Graficzne jeden na jeden

Jeden artysta, jedna opowieść

Rodzic, artysta czy wykładowca. Bohaterowie tej odsłony naszego cyklu działają w każdej z tych sfer życia, z różną pasją, zaangażowaniem i satysfakcją. Te role czasem się przenikają i zawsze wzajemnie inspirują.

Irek Kuriata

Zajmuje się grafiką i projektowaniem graficznym na polu identyfikacji wizualnej, wydawnictw, a w szczególności plakatu kulturalnego.

Plakat traktuje także jako medium autorskich działań artystycznych. W swojej twórczości nacisk kładzie na poszukiwanie balansu między obrazem graficznym a typografią – zarówno w ich wzajemnych relacjach, jak i w kontekście formy jako samodzielnego środka wyrazu. Absolwent Wyższej Szkoły Sztuki Użytkowej w Szczecinie. Doktorat i stopień doktora habilitowanego uzyskał na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. W roku bieżącym uzyskał tytuł profesora sztuki. W Akademii Sztuki w Szczecinie prowadzi Pracownię Projektowania Znaku i Form Identyfikacyjnych oraz Projektowania Znaku i Grafiki Audiowizualnej.

IG: @arcy_pies

Tworzę… najczęściej plakaty, ponieważ to medium potrafi łączyć wiele dziedzin sztuk wizualnych. Pojęcie plakat nie wskazuje na technikę jego wykonania – w przeciwieństwie do np. malarstwa czy fotografii – co daje dużą swobodę twórczą. W plakatach można dowolnie eksperymentować zarówno z formą, jak i ze sposobami przekazu.

Mój pierwszy rysunek (podobno) przedstawiał… Blungę. Rodzice dopytywali mnie, co to właściwie jest. Podobno nie potrafili tego ze mnie wyciągnąć, więc pytali: czy ma głowę? Czy ma ręce? Czy ma nogi? Na wszystko odpowiadałem, że nie. W końcu zapytali: „To, co w takim razie ma Blunga?” – odpowiedziałem, że szyję.

Inspirują mnie… Najczęściej to, co jest piękne – oczywiście w bardzo subiektywny sposób. Jak powiedział Max Bill: „Piękno także jest funkcją”. Natomiast mój profesor z czasów studiów, wybitny grafik Andrzej Załecki, mawiał: „Sztuka jest wtedy, kiedy ciary przechodzą” I coś w tym naprawdę jest.

Największe wyzwanie dla artysty to… stworzyć coś nowego w epoce, w której mówi się, że w sztuce wszystko już było. Na szczęście kultura remixu – czyli łączenie i reinterpretacja istniejących treści wciąż daje wiele możliwości.

Jak bycie rodzicem wpływa na pracę twórczą?

Bycie rodzicem mocno rozwija umiejętność organizacji czasu. Daje też potrzebny dystans do pracy twórczej – bo przestaje być najważniejsza. Paradoksalnie, ten dystans wpływa pozytywnie na jej jakość.

Czy dzieci Ciebie inspirują?

Na pewno przypominają o radości i nieustraszonym podejściu do tworzenia – czymś, co z wiekiem często tracimy. W dorosłym życiu pojawia się wiele czynników, które hamują kreatywność, dlatego tym bardziej warto pielęgnować dziecięcą odwagę i swobodę wyrażania się.

Tata, artysta, grafik, wykładowca – która rola jest najważniejsza?

Oczywiście, że tata! Bycie rodzicem zmienia wszystko. Tworzenie grafiki i dzielenie się swoim doświadczeniem z innymi w pewnym sensie pielęgnuje we mnie dziecko, co prawdopodobnie wpływa na fajną relację z prawie 8-letnią córką.

 

Justyna Machnicka

Projektantka graficzna, ilustratorka i wykładowczyni w Akademii Sztuki w Szczecinie. Na Wydziale Grafiki Akademii Sztuki w Szczecinie prowadzi Pracownię Projektowania Wydawnictw i Publikacji Cyfrowych. Tworzy ilustracje, plakaty, identyfikacje wizualne oraz strony internetowe. Najbliższe są jej formy autorskie, w których może łączyć obraz z komentarzem do rzeczywistości. Inspiruje się codziennymi sytuacjami, emocjami i światem wizualnym. Ceni ironię i odwagę w projektowaniu. Prowadziła autorską rubrykę „Ładne strony” w kwartalniku Przekrój, w której opisywała niecodzienne i pięknie zaprojektowane książki. Regularnie bierze udział w wystawach w Polsce i za granicą, a także angażuje się w projekty związane z edukacją.

www.juska.pl

IG: @design_by_juska

Tworzę... żeby zobaczyć więcej, uchwycić moment, opowiedzieć coś, czego nie da się powiedzieć wprost. Często sięgam po pejzaż. Krajobraz bywa tłem, rytmem, strukturą, ale też stanem ducha. Kocham kolor i intuicyjne zestawienia, lubię, gdy forma wynika z procesu. Większość moich ilustracji zaczyna się od rysunku ołówkiem – nie ścigam trendów – wolę ślad ręki. Tworzę bo to mój sposób na bycie w kontakcie – ze sobą, ze światem, z drugim człowiekiem.

Mój pierwszy rysunek przedstawiał... księżniczkę. Rysowałam księżniczki wszędzie i w nieskończonych wariantach. Moja przyjaciółka z dzieciństwa do dziś wspomina, że wszystkie moje zeszyty szkolne były “zabazgrane”. Rysowałam też w jej zeszytach, na marginesach, między lekcjami, gdziekolwiek się dało.

Inspirują mnie… rzeczy zapamiętane – obrazy z dzieciństwa, ilustracje, które mam gdzieś pod powiekami. Kocham polską szkołę ilustracji. Ilustracje Janusza Grabińskiego, Jana Szancera czy Krystyny Michałowskiej są dla mnie piękne, mądre i ponadczasowe.

Największe wyzwanie dla artystki… to znalezienie przestrzeni – nie tylko fizycznej, ale przede wszystkim czasowej i emocjonalnej – na tworzenie. Codzienne balansowanie między różnymi rolami, między byciem mamą a potrzebą pracy twórczej. To nieustanny proces szukania równowagi.

Jak bycie rodzicem wpływa na pracę twórczą?

Bycie mamą zmieniło mój rytm, sposób pracy, a czasem też skalę ambicji – ale dało mi coś w zamian: głębszą uważność, większą czułość i nowy temat, który domaga się głosu. Uczę się akceptować ograniczenia, ale też korzystać z tej niezwykłej, żywej inspiracji, jaką jest moja codzienność z dziećmi.

Czy dzieci Ciebie inspirują?

Bardzo! Fascynuje mnie ich nieskrępowana wyobraźnia, brak barier, swoboda myślenia poza schematami, bezkompromisowość. Dzieci nie znają jeszcze ograniczeń, które z czasem narzuca dorosłość – są odważne, autentyczne, potrafią zaskakiwać prostotą i głębią jednocześnie. Ta ich naturalna wolność twórcza i sposób patrzenia na świat to coś, czego chcę się od nich uczyć.

Mama, artystka, wykładowczyni – która rola jest najważniejsza?

Te trzy role przenikają się, wpływają na siebie i tworzą coś wspólnego – jedną osobę i jedną opowieść. Bycie mamą to dla mnie rola życia – najważniejsza i najbardziej wymagająca. Nauczyła mnie uważności i cierpliwości. Macierzyństwo zmienia wszystko – ciało, myślenie, sposób patrzenia na świat i siebie w tym świecie. Zmienia sposób tworzenia – wyostrza, pogłębia, uczy rezygnować z nadmiaru i chwytać sedno. Praca twórcza zyskuje nowy sens. Spotkania ze studentami dają mi świeżą energię, zmuszają do ciągłego stawiania pytań, do szukania nowych rozwiązań. To przestrzeń wymiany – uczymy się i inspirujemy od siebie nawzajem. Odkrywanie potencjału młodych osób i towarzyszenie im w ich procesie twórczym to dla mnie nieopisana satysfakcja.

Prestiż  
Sierpień 2025